Liczba postów: 132
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2012
Co do robotników to w klatce 70 na drugim piętrze są też tacy imprezowi- często mylą im się piętra i łapią za klamkę moich drzwi. Hałasują, drą się, chyba skaczą bo takiego tupania wyjaśnić nie umiem no i są stałymi klientami monopolowego, często widzę pielgrzymkę sześciu chłopa z siatami piw.
Liczba postów: 157
Liczba wątków: 5
Dołączył: May 2011
standard, nie zmienisz osiedla Huby, a piwo czeskie itp to jest jedna z zalet tego osiedla, ze nie trzeba jechac przez pol wroclawia po lepsze piwo. Jak dla mnie 'normalne ' marki mogliby wycofac a zostawic tylko, klasyke czeska- pilznera,kozla,radegasta,halbe,primatora, i ...ciechana. Moze byc za 10pln/butelke. Żuli itp , to powinna taka cena odstraszyc.
To samo z gastronomia- w lokau piwo jest ze 3 razy drozsze, pijaczki raczej sie nie skuszą, a my - mieszkancy, sami sobie powinnismy krzywde robic, odmawiajac szklanki piwa czy kieliszka wina przy obiedzie w restauracji?
Poza tym, jest takie przysłowie "know Your Enemy" - jak to bedzie u nas to mozemy to kontrolowac, straszyc odebraniem koncesji , bojkotem itp , a jesli ktos otworzy "lokal" tuz na przeciwko po drugiej stronie Hubskiej, to niewatpliwie jakis tani 'bilard' ze szczynami procentowanymi do picia , takie gniazdo dla lokalnych amatorow mocnych wrazen, beda bójki, wrzaski, i ...nasze zgrzytanie zebow.
Quis leget haec?
Tu autem?
Liczba postów: 74
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2012
dyktować warunków co do ceny i asortymentu raczej nikt nie może. szkoda że jest przyzwolenie na hołotę pod oknami i sklep czynny do ostatniego klienta... cóż pozostaje wydzwaniać na policję i zgłaszać skargi..
Liczba postów: 157
Liczba wątków: 5
Dołączył: May 2011
Wystarczy zeby formalnie do wlasciciela tego sklepu wystapic z prosba (czyt. szantażem) ze ogół mieszkancow nie zyczy sobie zaklócania spokoju w poblizu i jesli chca miec zgode na dalsze prowadzenie dzialalnosci musza postarac sie o pilnowanie pozadku w oklicy sklepu- albo zatrudnia na sprzedawce w godzinach popoludniowych jakiegos "wygimnastykowanego" killera zeby pilnowal spokoju , albo sami beda dzwonic na polizei albo postawia na drozsze marki w asortymencie.
Potrzeba na tyle przycisnac zeby postarali sie zmienic "target" sprzedazy, albo zeby "target" nie konsumowal na miejscu.
Nie bagatelizuje tego problemu - mam okna kilka metrow dokladnie nad wejsciem do wspomnianego sklepu.
Quis leget haec?
Tu autem?
Liczba postów: 125
Liczba wątków: 3
Dołączył: May 2011
2012-03-31, 17:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2012-03-31, 17:51 {2} przez dettebasu.)
Już się boję co będzie latem
W zeszłym roku nie powiem, ładnych kilka razy mi to przeszkadzało.