2016-01-25, 21:48
Czy ma ktoś problem z zamokniętym sufitem na ostatnim piętrze?
Pierwszy raz zamókł nam w zeszłym roku w narożniku salonu. Sprawa została zgłoszona, naprawa zajęła praktycznie 4 miesiące (bo przecież trzeba przeczekać porę deszczową), zamówili jakąś ekipę z Krakowa do łatania dziury w stropie (dziura miała jakieś 5 cm średnicy, nie wiem jak doszło do takiego niedopatrzenia, no ale ok), potem wszystko zalepili, zamalowali i teoretycznie problem zniknął.
Niestety teraz powrócił i to na dużo większą skalę. Sufit nie zamókł już tylko w rogu ale na całej długości i nie tylko w salonie, ale i w sypialni również.
Od piątku mieszkanie miało być wynajęte nowym lokatorom i wcale bym się nie zdziwił, jeśli po zobaczeniu tego zrezygnują. W takim wypadku poniosę dodatkowe koszta. Pytanie do Was - czy mieliście podobne przygody z sufitami, czy po prostu mamy pecha oraz czy wiecie jak to może wyglądać z punktu prawnego w przypadku ewentualnego ubiegania się o odszkodowanie.
Pozdrawiam,
Mateusz
Pierwszy raz zamókł nam w zeszłym roku w narożniku salonu. Sprawa została zgłoszona, naprawa zajęła praktycznie 4 miesiące (bo przecież trzeba przeczekać porę deszczową), zamówili jakąś ekipę z Krakowa do łatania dziury w stropie (dziura miała jakieś 5 cm średnicy, nie wiem jak doszło do takiego niedopatrzenia, no ale ok), potem wszystko zalepili, zamalowali i teoretycznie problem zniknął.
Niestety teraz powrócił i to na dużo większą skalę. Sufit nie zamókł już tylko w rogu ale na całej długości i nie tylko w salonie, ale i w sypialni również.
Od piątku mieszkanie miało być wynajęte nowym lokatorom i wcale bym się nie zdziwił, jeśli po zobaczeniu tego zrezygnują. W takim wypadku poniosę dodatkowe koszta. Pytanie do Was - czy mieliście podobne przygody z sufitami, czy po prostu mamy pecha oraz czy wiecie jak to może wyglądać z punktu prawnego w przypadku ewentualnego ubiegania się o odszkodowanie.
Pozdrawiam,
Mateusz