2011-08-24, 09:29
no niestety przycięcie żywopłotu na niewiele się zdało- parkujący stwierdzili że skoro mają więcej miejsca do parkowania to wjadą głębiej.
efektem tego jest coraz wyraźniejsza ścieżka przez trawnik a rowerzysta który zapędził się na chodnik i chciał tamtędy przejechać miał przykry wypadek , którego byłem świadkiem- zahaczył o wystający kikut z zywopłotu i wywalił pięknego orła przez kierownicę na maskę jakiegoś zaparkowanego tam samochodu- pozostawił niezłe wgniecenie na karoserii. Właściciel auta będzie miał nauczke żeby pozostawić trochę miejsca na chodniku.
Ja osobiście gdy tamtędy chodzę nie krepuje się w obijaniu torbą czy rowerem aut, których mało roztropni właściciele nie myślą o przechodniach
PS. Prozaicznym rozwiązaniem problemu jest wkopanie kilku słupków ograniczajacych, o czym doskonale wie zarząd wspólnoty po drugiej stronie Hubskiej- bo tam coś takiego funkcjonuje
efektem tego jest coraz wyraźniejsza ścieżka przez trawnik a rowerzysta który zapędził się na chodnik i chciał tamtędy przejechać miał przykry wypadek , którego byłem świadkiem- zahaczył o wystający kikut z zywopłotu i wywalił pięknego orła przez kierownicę na maskę jakiegoś zaparkowanego tam samochodu- pozostawił niezłe wgniecenie na karoserii. Właściciel auta będzie miał nauczke żeby pozostawić trochę miejsca na chodniku.
Ja osobiście gdy tamtędy chodzę nie krepuje się w obijaniu torbą czy rowerem aut, których mało roztropni właściciele nie myślą o przechodniach
PS. Prozaicznym rozwiązaniem problemu jest wkopanie kilku słupków ograniczajacych, o czym doskonale wie zarząd wspólnoty po drugiej stronie Hubskiej- bo tam coś takiego funkcjonuje
Quis leget haec?
Tu autem?
Tu autem?