2012-05-30, 15:10
(2012-05-30, 13:55)joni napisał(a): mieszkańcy osiedla na Psiaku rozwiązali ten problem; osoba sprzątająca po "robocie" musi znaleźć kogoś - mieszkańca klatki - i ta osoba podpisuje papierek, że praca została wykonana zgodnie z wymaganiami. nie mają z tym problemu zawsze znajdzie się ktoś kto znajduje się w domu. sprzątają poza "godzinami szczytu" więc robota nie idzie na marne. u nas widziałam razu pewnego kubeł z brudną wodą jeżdżący w windzie więc domyślam się, że sprzątali w lutym .
Co stawia i jednych i drugich w nieco niezręcznej sytuacji. Ja nie bardzo bym chciał żeby Pani Zenia pukała do drzwi po podpis, a mnie nie bardzo by się chciało chodzić i sprawdzać czy wszystko jest sprzątnięte. Skoro dostaje pieniądze za sprzątanie to ma być sprzątnięte, jeśli nie jest to trzeba zmienić firmę. Nie trzeba dodawać, że jak Pani Zenia upodoba sobie czyjeś mieszkanie to będzie tam pukać do śmierci.