2012-06-02, 22:28
Sąsiedzi mieli wiatraczki umocowane między kwiatami, inni - reklamówki powiewające na wietrze. Ja po prostu jak widziałam gołębia to wypadałam na niego z głośnym "szuuuuu" i działało. Jak już kwiaty trochę podrosły (to były wysokie pelargonie) to nie było im wygodnie siadać i przeniosły się na balkon sąsiadów.