2013-08-26, 10:31
Z rzeczy nowych:
- spotkanie z p. Pawłem Palą potwierdzone na środę (28.08),
- zebrałem swoje i wasze uwagi do ochrony obiektu. P. Pala obiecał interwencje. Będę też o tym rozmawiał na spotkaniu w środę,
- pan Paweł Pala (Atal) wskazał mi, że roczne koszty ochrony to 65,700 zł. Nie wiem w takim razie, na czym polega błąd w moich obliczeniach, ponieważ wykonywałem je na podstawie ksiąg wieczystych oraz rozliczeń przygotowanych przez Pumaz. Obliczeń dokonałem z proporcji, nie rozumiem, o co może tu chodzić - wyjaśnię w środę,
- nie wiem, czy zwróciliście na to uwagę, ale w odpowiedzi p. Pawła Pały pojawia się zdanie "W naszym posiadaniu jest tylko umowa na ochronę obiektu, ponieważ nie została jeszcze przepisana na wspólnotę i to właśnie tą umowę mogę Panu udostępnić".
Zapytałem: "panie Pawle, czy należy rozumieć w ten sposób, że Wspólnota (bezpośrednio) nie ma zawartej umowy z ochroną, ale partycypuje w kosztach jej utrzymania, którą de facto zatrudnia (przynajmniej do teraz) Spółka Atal?".
Z punktu widzenia prawa to sytuacja dość kuriozalna, która dobitnie ukazuje, dlaczego deweloper nie powinien pełnić funkcji zarządu.
Z góry dziękuję za kolejne Wasze uwagi do administratora i zarządcy.
- spotkanie z p. Pawłem Palą potwierdzone na środę (28.08),
- zebrałem swoje i wasze uwagi do ochrony obiektu. P. Pala obiecał interwencje. Będę też o tym rozmawiał na spotkaniu w środę,
- pan Paweł Pala (Atal) wskazał mi, że roczne koszty ochrony to 65,700 zł. Nie wiem w takim razie, na czym polega błąd w moich obliczeniach, ponieważ wykonywałem je na podstawie ksiąg wieczystych oraz rozliczeń przygotowanych przez Pumaz. Obliczeń dokonałem z proporcji, nie rozumiem, o co może tu chodzić - wyjaśnię w środę,
- nie wiem, czy zwróciliście na to uwagę, ale w odpowiedzi p. Pawła Pały pojawia się zdanie "W naszym posiadaniu jest tylko umowa na ochronę obiektu, ponieważ nie została jeszcze przepisana na wspólnotę i to właśnie tą umowę mogę Panu udostępnić".
Zapytałem: "panie Pawle, czy należy rozumieć w ten sposób, że Wspólnota (bezpośrednio) nie ma zawartej umowy z ochroną, ale partycypuje w kosztach jej utrzymania, którą de facto zatrudnia (przynajmniej do teraz) Spółka Atal?".
Z punktu widzenia prawa to sytuacja dość kuriozalna, która dobitnie ukazuje, dlaczego deweloper nie powinien pełnić funkcji zarządu.
Z góry dziękuję za kolejne Wasze uwagi do administratora i zarządcy.