2013-09-13, 13:51
Witam. Jako, że pomagałem w podobnym "przewrocie" na innym osiedlu, u innego dewelopera (Milart, Opolska I) dorzucę parę groszy do rozmowy.
Atal nie jest tu zarządcą. Pełni on tu role - zarządu wspólnoty, nie zarządcy. To bardzo istotna różnica. Gdzieś tam jest to mylone. To dwie odrębne funkcje. Zarządca podejmuje decyzje co do kroków które ma podejmować zarządca - tak bardzo uproszczając. Według przepisów wspólnota musi posiadać zarząd, zarządcy już nie. Funkcję zarządcy może pełnić ktoś z członków wspólnoty. Wtedy to on m.in. rozlicza całą wspólnotę. Jeżeli jest członkiem wspólnoty nie musi posiadać licencji zarządcy nieruchomości itd. ale to już inna bajka.
Zgadzam sie co do zasady: Zarząd wspólnoty powinien być wybrany z członków wspólnoty i powinien być niezależny od: 1 - zarządcy, 2 - dewelopera. Moim zdaniem to jest podstawa, aby to wszytko miało sens
Tak jak wspomniałem w poprzedniej wspólnocie był zarząd wyłoniony z właścicieli. Pełniło go 5 osób. Funkcja była pełniona społeczni. Rozważaliśmy pokrywanie części rachunków za połączenia telefoniczne na rzecz wspólnoty, ale były tak niski że daliśmy sobie spokój. Wspólnota opłacała zarządowi ubezpieczenie OC w ramach pełnionej funkcji - ale szczegółów nie znam. W sumie wspólnota miała 3 klatki mieszkaniowe, ok. 120 mieszkań, od groma terenu zielonego i cały dach w formie tarasu.
Na wspomnianym osiedlu przewrót po bardzo mocnej i długiej reklamie (marketing szeptany, odwiedziny u wszystkich lokatorów itd) - udało się. Najtrudniej jest ludziom uzmysłowić jedną rzecz: to zarządca pracuje dla ciebie a nie ty dla niego. Powołaliśmy zarząd wspólnoty i okazało się zarządca zaczął inaczej pracować. W związku z tym że wymiana zarządcy jest mocno problematyczna stwierdziliśmy że na razie zostaje i jak na razie, a miął rok, działa to wszytko już fajnie.
Na zebraniu rocznym (i głosując jeszcze dodatkowo po zebraniu) w zarządzeniu powołaliśmy wspólnotę z wyłonionym składzie - bo mieliśmy już gotowy skład. Tam również uchwaliliśmy że członkowie wspólnoty będzie zmienić za pomocą uchwał zarządu wspólnoty - tak na wypadek, jak trzeba byłoby zmienić kogoś w zarządzie, aby tego nie robić kolejną uchwalą mieszkańców. W uchwale było również wzmianka, że zarząd jest ubezpieczony i że wspólnota ponosi koszt ubezpieczania.
Co do uprawnień zarządu wspólnoty to tu też jest w ustawie. Np. nie mogą przyjąć raportu finansowego z poprzedniego okresu - czytaj roku, nie mogą zaakceptować nowego planu wydatków wspólnoty, mogą podejmować decyzje co do wydatków do pewnych wielkości itd. Mam gdzieś fajny tego opis. Postaram się poszukać. Powinno pomóc.
Powodzenia w walce o zarząd wspólnoty. Jak coś podpisuje się "obiera rencoma"
Atal nie jest tu zarządcą. Pełni on tu role - zarządu wspólnoty, nie zarządcy. To bardzo istotna różnica. Gdzieś tam jest to mylone. To dwie odrębne funkcje. Zarządca podejmuje decyzje co do kroków które ma podejmować zarządca - tak bardzo uproszczając. Według przepisów wspólnota musi posiadać zarząd, zarządcy już nie. Funkcję zarządcy może pełnić ktoś z członków wspólnoty. Wtedy to on m.in. rozlicza całą wspólnotę. Jeżeli jest członkiem wspólnoty nie musi posiadać licencji zarządcy nieruchomości itd. ale to już inna bajka.
Zgadzam sie co do zasady: Zarząd wspólnoty powinien być wybrany z członków wspólnoty i powinien być niezależny od: 1 - zarządcy, 2 - dewelopera. Moim zdaniem to jest podstawa, aby to wszytko miało sens
Tak jak wspomniałem w poprzedniej wspólnocie był zarząd wyłoniony z właścicieli. Pełniło go 5 osób. Funkcja była pełniona społeczni. Rozważaliśmy pokrywanie części rachunków za połączenia telefoniczne na rzecz wspólnoty, ale były tak niski że daliśmy sobie spokój. Wspólnota opłacała zarządowi ubezpieczenie OC w ramach pełnionej funkcji - ale szczegółów nie znam. W sumie wspólnota miała 3 klatki mieszkaniowe, ok. 120 mieszkań, od groma terenu zielonego i cały dach w formie tarasu.
Na wspomnianym osiedlu przewrót po bardzo mocnej i długiej reklamie (marketing szeptany, odwiedziny u wszystkich lokatorów itd) - udało się. Najtrudniej jest ludziom uzmysłowić jedną rzecz: to zarządca pracuje dla ciebie a nie ty dla niego. Powołaliśmy zarząd wspólnoty i okazało się zarządca zaczął inaczej pracować. W związku z tym że wymiana zarządcy jest mocno problematyczna stwierdziliśmy że na razie zostaje i jak na razie, a miął rok, działa to wszytko już fajnie.
Na zebraniu rocznym (i głosując jeszcze dodatkowo po zebraniu) w zarządzeniu powołaliśmy wspólnotę z wyłonionym składzie - bo mieliśmy już gotowy skład. Tam również uchwaliliśmy że członkowie wspólnoty będzie zmienić za pomocą uchwał zarządu wspólnoty - tak na wypadek, jak trzeba byłoby zmienić kogoś w zarządzie, aby tego nie robić kolejną uchwalą mieszkańców. W uchwale było również wzmianka, że zarząd jest ubezpieczony i że wspólnota ponosi koszt ubezpieczania.
Co do uprawnień zarządu wspólnoty to tu też jest w ustawie. Np. nie mogą przyjąć raportu finansowego z poprzedniego okresu - czytaj roku, nie mogą zaakceptować nowego planu wydatków wspólnoty, mogą podejmować decyzje co do wydatków do pewnych wielkości itd. Mam gdzieś fajny tego opis. Postaram się poszukać. Powinno pomóc.
Powodzenia w walce o zarząd wspólnoty. Jak coś podpisuje się "obiera rencoma"