2013-09-26, 12:46
Chodziło bardziej o całokształt. Osiedle gdzie mieszkają w większości młodzi ludzie a przeszkadza im wszystko - między innymi palenie na balkonie, rozmowy na balkonie, hałasy z browaru mieszczańskiego ( który jest tam od lat, przy kupnie mieszkania trzeba było o tym pomyśleć), to żeby mieszkańcy z etapu II wchodzili przez bramkę od ulicy Prudnickiej i już nie mogą!!!, organizowanie przez ATAL dni otwartych ( to normalne, że chcą sprzedać mieszkania i ja przynajmniej nie widzę w tym nic złego ), spadające kwiatki na balkony z innych balkonów, chodzenie po domu - głośne, co do wyrzucania petów przez balkon to się zgadzam, że jest to okropne, narzekanie, że kubły na szkło postawione są nie w tym miejscu, zapach donoszący się z restauracji itd.
Jak patrzę na to ogólnie to mnie to trochę dziwi, może jestem za bardzo tolerancyjna albo po prostu nie przywiązuję wagi tak bardzo do rzeczy np. tupu – ktoś rozmawia na balkonie zbyt głośno ( bez przesady ). Dla mnie w większości to szczegóły, które można tolerować.
Jak patrzę na to ogólnie to mnie to trochę dziwi, może jestem za bardzo tolerancyjna albo po prostu nie przywiązuję wagi tak bardzo do rzeczy np. tupu – ktoś rozmawia na balkonie zbyt głośno ( bez przesady ). Dla mnie w większości to szczegóły, które można tolerować.