(2014-07-07, 19:47)kabarek napisał(a): A w której to klatce? Do mojej aż strach kogokolwiek zaprosić - brudno, winda śmierdzi, w garażu masakra, ściany porozmazywane
A jaka to firma? W pierwszych dniach była nazwa firmy na C... potem nazwa z list sprzątania znikęła. A tak to wychodzi cena dumpingowa i porywanie się z motyką na słońce... dlaczego nasze osiedle miałoby być polem doświadczalnym. Najlepiej na razie spisywała się Alba... proponuję powrót do tej firmy - dużej, sprawdzonej, ale robiącej wszystko porządnie(j).
No tak, wszystkiemu winni są lokatorzy :-)
Ja mieszkam w 66, a ty? Dzisiaj skoro świt poszłam do śmietnika. Aż trudno było wejść .Podłoga zawalona śmieciami, kartonami itp. Dosłownie tragedia. W sobotę wieczorem było czysto. To chyba nie jest wina firmy sprzątającej, że lokatorzy wywalają wszystko na posadzkę. Jak tak będziemy do tego podchodzić, to żadna firma się u nas nie zaczepi. Brak nam cierpliwości. Chcemy dużo a płacimy niewiele. Pumaz mówi, że to tylko u nas takie zmiany- sytuacja wyjątkowa
Z tego co się dowiedziałam to Alba też miała już dosyć naszego osiedla. Dlaczego? Pewnie z tego samego powodu co pozostałe firmy i ta obecna do końca lipca. Przez to " wymachiwanie szabelką niektórych lokatorów.Swoją drogą jeden z nich sam rzuca śmieci byle gdzie i byle jak zamiast segregować.
(2014-07-07, 21:47)janek007 napisał(a): Witam nie dziwie sie firmie ze nie sprzątają śmietnika skoro my mieszkancy nie potrafimy segregować smieci a nawet wrzucamy tapcZany i gabaryty na srodek a potem zwalamy na firmę co sprząta .na klatce 8a jest poprawa mega na 8 tez na 2 78 76 super
Panie Janku może warto powalczyć jeszcze o tą firmę. Naprawdę jest coraz lepiej. Przyjdzie następna i znów zacznie się bajzel
(2014-07-07, 23:08)Halcyforn napisał(a): Jak dla mnie to obecna firma sprzątająca jest najsłabsza ze wszystkich jakie u nas były. U mnie klatka została posprzątana po 2 tygodniach od kiedy u nas byli. Obecnie się trochę poprawiło, chociaż szału nie ma (do firmy która była przed nimi się nie umywa).A w której klatce pan mieszka?
A szczytem wszystkiego jest jaranie fajek przez osoby sprzątające i kiepowanie gdzie popadnie.
Sprzątania dziedzińca nie komentuje, bo jest jeszcze gorzej niż w klatkach (inna sprawa, że mam wrażenie, że coraz więcej buractwa i brudasów u nas na osiedlu, walające się opakowania po batonach czy puszki po piwach to coraz częstszy widok...)
To nie chodzi o to, żeby płacić jak najmniej, mogę płacić tyle ile wcześniej albo nawet troszkę więcej (i większość ludzi z którymi rozmawiałem ma podobne podejście), jeśli będzie czysto.