2017-10-26, 08:59
Jak dla mnie było żenująco. Miałam nieprzyjemność siedzieć pomiędzy pumazem a jakąś średnio ogarniętą parą, która idealnie wpasowala się we wszystkie januszowe mamy z internetu. Z obu stron przez cale zebranie leciały liczne komentarze (najgorsze były te, z których jasno wynikało że komentujący kompletnie nie wie o czym mówi), pumaz chętnie komentował który z członków obecnego zarządu nie płaci czynszu jednocześnie głośno krzycząc o ochronie danych osobowych. Ilość osób na zebraniu faktycznie spora, ale za każdym razem będąc na zebraniu coraz bardziej rozumiem czemu ludzie nie przychodzą. Zamiast skupić się na merytorycznej rozmowie to wyklocanki, przepychanki przez 3 godziny. na następne zebranie ktoś powinien przynieść gwizdek i może w taki sposób tłum się uspokoi ? żadna z tych przepychanek nie doprowadziła do niczego-ani nie zostały wyjaśnione kwestie oskarżeń z ulotki, ani pumaz nie wypowiedział się co odwala. Jak dla mnie poza dyskusjami po których większość osób opuściła salę zebranie nie miało żadnego sensu. Szczególnie, że słyszałam dużo wiecej niż bym sobie życzyła. Dziwi mnie też tak duża ilość osób za pumazem - według mnie na zebraniu powinni zostać tylko do czasu wyjaśnienia jakim prawem nie chcą wydać dokumentów (chyba że juz to zrobili?) I nadal wysyłają do nas ulotki i maile, potem powinni opuścić sale. Z ich licznych komentarzy wcale nie wynikało że chcą w czymkolwiek pomoc. Puszczone zostały dwa wydruki pisma, jak jedno z nich dotarło do pumazu to pani notująca przebieg całego zebrania je sobie wzięła Po zebraniu mam wrażenie że nikt nie przyszedł tam żeby cokolwiek wyjaśnić. I że ludzie na zebraniu zapomnieli o tym że powinniśmy wszyscy działać razem w interesie naszej wspólnoty a nie kłócić się wzajemnie i oskarżać - Nie dając przy tym szansy na obronę, bo jak tylko ktoś zaczynał mówić to 10 osób z sali coś krzyczalo - taka to rozmowa. Po przeczytaniu ulotki od pumazu sama się nabuzowałam, ale równie krytycznie przeczytałam odpowiedź od zarządu i liczyłam na wyjaśnienia czy jakąś wypowiedź z obu stron, tymczasem większość przyszła żeby zrypać zarząd i tyle. Nie podoba mi się też to, Że wiele osób przyszło razem więc domyślam się że to wspolwlasciciele jednego mieszkania - a głosowały dwie osoby. Tak chyba być nie powinno? Wnioski o nagrywanie zebrania (i pretensje że na to nikt się nie przygotowal? Serio?) I wywalenie mecenaski już kompletnie poniżej krytyki.