2020-03-09, 18:16
Błędy w księgowaniu wpłat, nieustanne dopraszanie się o korekty, nieprawidłowo naliczane opłaty, a po drugiej stronie telefonu bezradne osoby przerzucające się odpowiedzialnością. Czy sporymi w skali osiedla pieniędzmi nie powinny dysponować osoby rozumiejące jak dodawać i odejmować? Jak można przeoczyć aż takie różnice? Brzmi jak brak jakiegokolwiek bieżącego nadzoru nad tym gdzie w trakcie roku wędrują pieniądze. Prawdopodobnie wspólnotę można naciągnąć na dowolną kwotę, bo na ewentualne manko zawsze może zrzucić się kolektyw.