2011-07-14, 23:09
(2011-07-14, 22:58)rachwal napisał(a): Chyba najpierw administrator powinien odszukać właściciela i ustalić czy coś zginęło, a że nie ustalił (?) to i nie było po co dzwonić na policje.uważam, że jeden telefon do administratora nie byłby dużym wysiłkiem ze strony panów ochroniarzy ( zwłaszcza, że kradzież, włamanie, rozwalone drzwi do części wspólnej powinny 'tak jakby' leżeć w kręgu ich zainteresowań?)
Zresztą to, co ja obserwuję na forum - większość bronią biednych ochroniarzy ( brawo), którzy przyszli sobie posiedzieć do stróżówki. Nie wiem, czy to kwestia tego, póki komuś coś nie zginie. Nikomu nie życzę, żeby spotkała go taka sytuacja, nie plułabym się o rowery spod młyna, ale niestety strata jest bardzo duża, więc każdy z Was na naszym miejscu zachodziłby w głowę jak to/tu mogło się stać. Ja z mojej strony kończę temat - tutaj,... bo tak ogólnie to nie odpuszczę.