2013-03-17, 13:40
Witam,
Od jakiegoś czasu na klatce schodowej Hubska 72a obcy ludzie (wątpię, że mieszkańcy) dewastują klatkę schodową. Na ścianach widnieją napisy "Huby hooligans" i inne podobne głupie teksty.
Co mnie skłoniło do napisania tego posta, to KUPA - tak kupa, na klatce schodowej pare metrów od mojego mieszkania. Z mojej wstępnej analizy wynika, iż jest to kupa ludzka, choć pewności nie mam.
Odkąd tu zamieszkałem mam wrażenie, że nasi sąsiedzi z obskurnych kamienic chcą za wszelką cenę Nam - porządnym ludziom uprzykrzyć życie.
A to rozwalona brama co chwile, a to rozwalone przed nią butelki lub odchody. Na trawniku od strony hubskiej można znaleźć tysiące psich odchodów.
Co najśmieszniejsze, nawet na domeczku pana ochroniarza widnieje napis "K***Y". Nie dziwię się, że szanowny pan ochroniarz mógł tego nie zauważyć - mogły mu w tym przeszkodzić gustowne firanki w oknie lub zajmowanie się małym pieskiem.
Ochroniarz jak sama nazwa wskazuje powinien ochraniać osiedle, a nie zajmować się psem na służbie. Zawszę dziwiło mnie to, że agencje ochrony zatrudniają starszych panów z dość sporym mięśniem piwnym, którzy w razie zagrożenia nie są w stanie nic zrobić.
Jak ktoś zostawi motor w miejscu w którym nikomu z lokatorów nie wadzi, to interwencja jest niemalże natychmiastowa. Ale jeśli coś się dzieje złego - to już nie bardzo.
// Administrator poprawił wulgaryzm.
Od jakiegoś czasu na klatce schodowej Hubska 72a obcy ludzie (wątpię, że mieszkańcy) dewastują klatkę schodową. Na ścianach widnieją napisy "Huby hooligans" i inne podobne głupie teksty.
Co mnie skłoniło do napisania tego posta, to KUPA - tak kupa, na klatce schodowej pare metrów od mojego mieszkania. Z mojej wstępnej analizy wynika, iż jest to kupa ludzka, choć pewności nie mam.
Odkąd tu zamieszkałem mam wrażenie, że nasi sąsiedzi z obskurnych kamienic chcą za wszelką cenę Nam - porządnym ludziom uprzykrzyć życie.
A to rozwalona brama co chwile, a to rozwalone przed nią butelki lub odchody. Na trawniku od strony hubskiej można znaleźć tysiące psich odchodów.
Co najśmieszniejsze, nawet na domeczku pana ochroniarza widnieje napis "K***Y". Nie dziwię się, że szanowny pan ochroniarz mógł tego nie zauważyć - mogły mu w tym przeszkodzić gustowne firanki w oknie lub zajmowanie się małym pieskiem.
Ochroniarz jak sama nazwa wskazuje powinien ochraniać osiedle, a nie zajmować się psem na służbie. Zawszę dziwiło mnie to, że agencje ochrony zatrudniają starszych panów z dość sporym mięśniem piwnym, którzy w razie zagrożenia nie są w stanie nic zrobić.
Jak ktoś zostawi motor w miejscu w którym nikomu z lokatorów nie wadzi, to interwencja jest niemalże natychmiastowa. Ale jeśli coś się dzieje złego - to już nie bardzo.
// Administrator poprawił wulgaryzm.