2011-10-12, 20:13
Chyba za chwilę skorzystam z rady Grzedzika. Już trzeci z kolei wieczór umila mi czyjaś "muzyka". To, że głośna pal sześć, to, że rozbrzmiewa do północy już gorzej, ale to, że to jakieś primitywne disco-rytmy (bum-bum-bum-bum i tak cały czas) to już ciężko znieść. Myślę, że na miejscu jej wielbiciela kryłabym się z takim muzycznym gustem