2012-02-01, 12:05
Potwierdzam. My już ponad dwa miesiące cieszymy się błogą ciszą po tym aż ktoś w końcu wezwał policję do "naszych" imprezowiczów. Do tego czasu też dzwoniliśmy do ochrony, ona ich uciszała, oni się uspokajali, a na kolejny dzień ta sama akcja. Zawsze mi się wydawało, że nie ma sensu wzywać policji, bo pogrożą palcem i na tym się skończy. A tu jednak okazuje się, że dobrze mój nieznany sąsiad zrobił. Przy okazji - ważne, żebyście zgłaszali takie sprawy ochroniarzowi (nie czekali aż zrobią to sąsiedzi), bo ochrona każdą interwencję zapisuje w swoim zeszycie. Im więcej takich skarg od różnych osób jest zanotowanych tym interwencja policji skuteczniejsza (mogą to podciągnąć pod "u p o r c z y w e zakłócanie ciszy
nocnej"). Przy okazji okazało się, jak wiele było skarg na tych naszych "muzyków", a był czas, że ja już myślałam, że tylko mi to przeszkadza...
nocnej"). Przy okazji okazało się, jak wiele było skarg na tych naszych "muzyków", a był czas, że ja już myślałam, że tylko mi to przeszkadza...