2012-05-12, 08:02
Wszyscy słyszeli wczorajszą imprezę balkonową. Panie miały donośny głos.
Co do studentów mieszkających na osiedlu, przecież ktoś im wynajął mieszkanie, sami się nie wprowadzili. Więc nie wiedzę tutaj bezwarunkowej winy po ich stronie. W naturze studenta jest imprezowanie, zawsze robili imprezy, robią i będą robić. Innym aspektem jest ile w to wkładają w to energii.
Ogólnie, jest takie przysłowie: Nie pamięta wół jak cielęciem był. Wydaje mi się, że upomnienie wystarczy. Zawsze lepiej prośbą niż groźbą.
Z dwojga złego lepszy student na balkonie (sporadycznie) niż permanentny remont klatki o 7.00.
Co do studentów mieszkających na osiedlu, przecież ktoś im wynajął mieszkanie, sami się nie wprowadzili. Więc nie wiedzę tutaj bezwarunkowej winy po ich stronie. W naturze studenta jest imprezowanie, zawsze robili imprezy, robią i będą robić. Innym aspektem jest ile w to wkładają w to energii.
Ogólnie, jest takie przysłowie: Nie pamięta wół jak cielęciem był. Wydaje mi się, że upomnienie wystarczy. Zawsze lepiej prośbą niż groźbą.
Z dwojga złego lepszy student na balkonie (sporadycznie) niż permanentny remont klatki o 7.00.