2012-08-10, 23:26
kolejna noc dawania ludziom w palnik... masakra.. ale do rzeczy. Ochrona dała popis swoich możliwości, w trakcie odbierania zgłoszenia Pani Zacharska (tak ma na nazwisko nasza pani pożal się Boże ochroniarz) odłożyła słuchawkę.. wow! czyli ochrona ma w nosie to po co tu jest. Jedyną rozsądną reakcją będzie zgłaszanie do naszego zarządcy z nazwiska ochroniarzy, którzy mają nas w d****.
Ponowny telefon do pani ochroniarz i poinformowanie jej żeby zainterweniowała skutkowało odpowiedzią (UWAGA!): "ja nic nie słyszę..".
Ponowny telefon do pani ochroniarz i poinformowanie jej żeby zainterweniowała skutkowało odpowiedzią (UWAGA!): "ja nic nie słyszę..".