Ja wyszedłem chwile po 21, zirytowało mnie ciągłe przekrzykiwanie się, trochę wieś...
Pan Surówka rzeczywiście wesoły człowiek
Z rzeczy, które były omawiane, to głosowanie na zarząd wspólnoty, powołanie funduszu remontowego (tylko ATAL był przeciw) 0,30 PLN/m2, wywóz śmieci od metra, nie od osoby. Potem było jechanie po ATAL'u i zarządcy i nic z tego nie wyniknęło, chciałem poruszyć sprawę parkingu (wjazd od Hubskiej - spytał ktoś? ), ale jak się trzyma rękę w górze i stoi przez 15 minut, a ludzie i tak się przekrzykiwali, to mi się odechciało i machnąłem ręką.
Na pierwszy rzut oka do zarządu weszły 3 osoby bardzo cięte na ATAL (Pani która tam pracowała kiedyś, może odeszła z jakiegoś powodu i teraz jest na nich wkurzona, Pan w białym swetrze i Pani ze Straży Pożarnej) i Pumaz, 2 osoby które IMHO się nie nadają (Pani prawnik, która sprawiała wrażenie niedouczonej jak ją o coś spytali i Pan programista, który "bardzo chciał być w zarządzie, bo jest społecznikiem") i 2 osoby których nie mam zdania (Pan doktor i starszy Pan na początku liczący głosy). Ale tak na prawdę to tylko pierwsze wrażenie i mogę się mylić, czas zweryfikuje wszystko. Jak ktoś się nie sprawdzi, to zawsze możemy zmienić